Znowu problemy przy prowadzeniu 3:0

Znowu problemy przy prowadzeniu 3:0

Pierwszy w nowym sezonie ligowy punkt wpadł na konto kazimierskich Orłów. Można by było być umiarkowanie zadowolonym, gdyby nie okoliczności jego zdobycia...

 Na przerwę w meczu, w którym naszym rywalem była Serokomla Janowiec, piłkarze schodzili bowiem z boiska przy prowadzeniu gospodarzy aż 3:0! Wynik świetny, choć z pewnością wyższy niż wskazywałyby na to wypadki z pierwszej połowy. Jako pierwszy do siatki trafił Jakub Bonecki, który w 9. minucie wykonał rzut wolny z niewiele ponad dwudziestu metrów i popisał się naprawdę nieprzeciętnej urody uderzeniem. To jego dopiero drugi oficjalny gol w Orłach, poprzednio trafił w debiucie z Zawiszą Garbów ponad dwa lata temu. Rzeczony wolny podyktowany został po faulu Pawła Dusińskiego na Damianie Mirońskim, który opiekował się w niedzielę zespołem w zastępstwie przebywającego na trenerskim szkoleniu Piotra Dobosza. Janowczanie dość szybko, po dograniu ze skrzydła w pole bramkowe, doprowadzili do wyrównania, jednak na nasze szczęście sędzia asystent podniósł chorągiewkę. Gorąco było też po centrostrzale Jakuba Bulzackiego – tym razem zmierzającą tuż pod poprzeczkę piłkę fantastycznie przeniósł nad bramkę Kacper Frąg. Między 28. a 34. minutą niebiesko-żółci zadali Serokomli dwa ogłuszające ciosy, a konkretnie zadał je Jan Niezabitowski. Najpierw najlepiej ze wszystkich zachował się po krótkiej wymianie nieudanych kopnięć w wykonaniu obu zespołów i z bliska skierował futbolówkę do siatki, a kilka chwil później skutecznie wyegzekwował rzut karny podyktowany za dotknięcie piłki ręką w szesnastce.

 Grę Orłów – podobnie jak w dwóch poprzednich spotkaniach – trzeba ocenić jako całkiem niezłą, choć nie aż tak jak sugerowałby to wynik. Drugie 45 minut było jednak znów słabsze; nie tak bardzo jak w Bogucinie, ale i skutkowało to negatywnymi konsekwencjami. Dwadzieścia minut po zmianie stron sygnał do odrabiania strat dał gościom Paweł Wolszczak. Ten sam zawodnik główkując rychło zdobył punkt kontaktowy. Było się czym martwić, gdyż miejscowi nie stwarzali już tyle zagrożenia pod bramką Jakuba Niedzieli co wcześniej. Wszystko wskazywało na nerwową końcówkę i tak też się stało. W 83. minucie piłka najpierw odbiła się od skroni, a później od ręki Marcina Miturskiego i niezawodny przy próbach z jedenastu metrów Michał Stolarek trafił z karnego na 3:3. Już wtedy mogliśmy zresztą przegrywać, wcześniej bowiem z sytuacji sam na sam obronną ręką wyszedł Frąg, a kiedy indziej w sukurs jego dwóm interwencjom przyszła poprzeczka. Oba zespoły kończyły grę w osłabieniu po wtórnych upomnieniach dla Błażeja Maciejczyka i młodszego z Dusińskich. Niecodziennej sytuacji doświadczył Robert Zieliński, który zmieniony przez kolegę, po opuszczeniu miejsca gry, recenzował pracę sędziów z trybun. Arbiter główny wynotował sobie najbardziej interesujące go słowa, a po zakończeniu gry poinformował kapitana i trenera gospodarzy o czerwonej kartce dla komentatora. Byli w Orłach zawodnicy karani kartkami, również czerwonymi na ławce rezerwowych, ale na miejscu dla widzów jak dotąd nie...

 Na remis jako taki nie powinniśmy narzekać. Toczyliśmy wyrównaną walkę z wyżej klasyfikowanym zespołem i chyba dobrze, że wreszcie osiągnęliśmy rezultat odpowiadający boiskowym wydarzeniom. Z Żyrzyniakiem i Bogucinem też powinniśmy ugrać po punkcie... Bardziej martwi, że po raz kolejny w ostatnich miesiącach roztrwoniliśmy trzybramkowe prowadzenie. W kwietniu 2021 z Amatorem Leopoldów-Rososz było już 3:0, a skończyło się na 3:3; w maju tego roku Kadet dopadł nas, mimo że przegrywał 0:3. W Lisowie udało się jednak uzyskać zwycięskie trafienie. Czy to braki w kondycji czy w koncentracji?

Orły Kazimierz – Serokomla Janowiec 3:3 (3:0)

Bonecki 9 w, Niezabitowski 28, 34 k – Wolszczak 65, 69 g, Stolarek 83 k

Orły: Kacper Frąg – Błaszczak, Ł. Maciąg, Maciejczyk, Zieliński (69 Kamil Lasota) – Nachowicz (k, 69 Miturski), Tusiński (66 M. Maciąg) – Bonecki (60 Pogoda), Krystian Frąg (78 Suszek), Niezabitowski – Miroński.

Żółte kartki: Miroński, Maciejczyk – P. Dusiński, Wiewiórka, Stolarek.

Czerwone kartki: Maciejczyk (87, za drugą żółtą), Zieliński (88, po zejściu z boiska na trybunach za "podważanie decyzji i pracy zespołu sędziowskiego") – P. Dusiński (90+7, za drugą żółtą).

Sędziował: Złomańczuk oraz Chrabąszcz i B. Wojtachnio.

Widzów: ~90.

Komentarze

Dodaj komentarz
  • z trybun... napisał
    To jest nic innego jak obrona wyniku przez całą połowę. Zdecydowanie za wcześnie. Nie można grać na własnym polu karnym i liczyć na błędy rywala. Serokomla naprawdę niewiele grała, robili sporo błędów technicznych, jeździli na piłce, mieli straty. Wystarczyło nie łapać głupich kartek, nie lagować na oślep pod nogi rywala, wymieniać podania i czasem kontrować. Powodzenia na wyjeździe - będzie trudniej

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości